Wiosna zrobiła się już bardziej… mrawa. No szaleństwo to może nie jest, ale zrobiło się przyjemnie zielono. Wiśnie przekwitają, skrzypy jeszcze udało mi się złapać „kwitnące”. Teraz króluje rzepak. Aż świecą te pola. Nawet jak są pochmurne dni, to ta żółtość lśni. Ponieważ bardzo lubię filmiki p. Łukasza Łuczaja, to zawsze trafię na coś ciekawego. I smacznego. Tym razem okazało się, że paprocie w moim ogródku to pióropusznik strusi. Paproć bujna, piękna i… pyszna. Polecam. Próbowałam tę wersję z bułką tartą. Mniam!
Ponieważ kończę powoli drugi (i ostatni) semestr studiów florystycznych, to mam niezły zawrót głowy. Niedługo egzaminy końcowe i rośnie mi poziom stresu. Ale zajęcia mi się podobają, koleżanki super. To dam dzieło z dzisiejszych zajęć. Bo florystka to by wszędzie przyczepiała kwiaty. Na torebce też.:)




Nie wiem czy w czerwcu będę miała czas, żeby tu coś umieścić, ale jak już będzie po wszystkim to mam nadzieję, że coś znowu tu wstawię.:)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Grażyna